Koniec budowy stanu surowego.
Dzień dobry,
kilka dni nie pisaliśmy, bo malutki Miłoszek, moja praca... po prostu normalne życie.
A synek jest fantastyczny!!!
W zeszły weekend nasza ekipa zakończyła budowę dachu i co za tym idzie stanu surowego. Zostało jeszcze wykonanie szamba, ale to już drobiazg w porównaniu z domkiem. Rozliczyliśmy się z Szefem ekipy i... umówiliśmy się wstępnie na wykonanie w połowie przyszłego roku elewacji. Po tym wszystkim muszę stwierdzić, że absolutnie nie zawiedliśmy się na fachowcach. Praca wykonana jest naprawdę dobrze. Jak Wiecie jedna i ta sama ekipa postawiła nam cały dom z dachem. Teraz jeszcze wykonają szambo. Tak dużo naczytaliśmy się o fatalnej jakości pracy różnych pseudofachowców, że aż strach.... nam jednak się udało, jesteśmy zadowoleni.
A teraz kilka zdjęć (są zrobione na dzień przed opadami śniegu, więc tu jeszcze jesień)
Są rynny, i łuczki!!!
I rozszalowany balkon - trzyma się
Łuczek nad oknem w sypialni, my jak wspominaliśmy mamy jedno większe, a nie dwa małe (jak w projekcie) okno.
Schody, a na nich nasz Tata Budowniczy, bez jego pracy też by budowa nie poszła tak sprawnie!
Wymurowane ścianki działowe (to widok z korytarza na pokoje ze wspólnym balkonem).
A tak my zobiliśmy przewody wentylacyjne z kuchni idolnej łazienki do kominków.
Belki w sypialni, które będą u nas odsłonięte.
A tu dowód kto odwiedzał naszą Iskierkę w nocy... Ślady łapek kota na schodku przed wejściem.
O na tym schodku, są odciski...
Pozdrawiamy, trzymajcie się ciepło.
Oczywiście jeszcze napiszemy o wykonaniu szamba w tym roku.